Sandomierskie władze nie widzą nic złego w planach prywatyzacyjnych dotyczących tamtejszego szpitala. Wojciech Dzieciuch, wicestarosta powiatu powiedział na naszej antenie, że to jedyna możliwość wyprowadzenia lecznicy z trudnej sytuacji finansowej. Podkreślił, że w budżecie powiatu nie ma pieniędzy na utrzymanie ciągłości pracy zadłużonej placówki, dlatego jedyną, możliwą alternatywą jest inwestor, który rozpocznie modernizację lecznicy.
Decydując się na taki krok mieliśmy tylko i wyłącznie dobro pracowników – mówi Wojciech Dzieciuch. Gość Radia Kielce podkreślił, że informacja o możliwej prywatyzacji lecznicy nie spadła na załogę szpitala jak grom z jasnego nieba. Jak zaznaczył, okrojony kontrakt NFZ może się odwrócić przeciw załodze, a powiatu nie będzie stać na jego prowadzenie. Wojciech Dzieciuch przyznał, że jeśli w tej sprawie zorganizowane zostanie referendum i mieszkańcy zdecydują w nim, że nie chcą takich zmian, nie będą one wprowadzone na siłę.
Jak już informowaliśmy, przeciwko prywatyzacji sandomierskiej lecznicy protestuje jej załoga. Pracownicy uważają, że władze powiatu zmarnowały kilka ostatnich lat, by przystosować placówkę do znanych od dawna standardów, czyli posiadania lądowiska dla helikopterów i nowoczesnego bloku operacyjnego. Władze nie mając pieniędzy poszukują teraz inwestora, który przejmie szpital i wybuduje niezbędne obiekty.
Podczas ostatniego spotkania związkowcy zachęcali pracowników szpitala, aby w najbliższy poniedziałek przyszli na nadzwyczajną sesję Rady Powiatu, gdzie ma być głosowana uchwała w sprawie przeprowadzenia referendum dotyczącego przyszłości lecznicy. Starostwo tymczasem planuje powołać spółkę, która mogłaby przejąć szpital i sfinansować niezbędne inwestycje. Rozmowy w tej sprawie są prowadzone z PZU.