Ministerstwo Środowiska nie zmieni decyzji o wygaszeniu stada bizonów w Kurozwękach. Informowała o tym w Sejmie wiceminister Katarzyna Kępka. Przekonywała, że bizony stanowią zagrożenie dla żubrów, z którymi mogą się krzyżować. Poza tym mogą przenosić groźne choroby. Powoływała się na doniesienia prasy regionalnej, która miała informować o ucieczkach bizonów.
Wiceszefowa resortu środowiska odpowiedziała w ten sposób na pytania świętokrzyskich posłów PSL: Mirosława Pawlaka, Marka Gosa i Romualda Garczewskiego, którzy skrytykowali decyzję o likwidacji stada w Kurozwękach. Twierdzą, że jest ona absurdalna i niezrozumiała. Zwracają uwagę, że bizony to nie tylko dochód dla ich właściciela, ale też atrakcja turystyczna.
Witold Świtalski – kierownik marketingu w Zespole Pałacowo-Parkowym w Kurozwękach zapewnia, że odkąd bizony sprowadzono 15 lat temu, nie doszło do ucieczki żadnego zwierzęcia. Przyznaje, że na początku były przypadki uszkodzenia ogrodzenia na przykład przez burzę, ale zwierzęta przeszły jedynie na sąsiednią łąkę. Jak informuje Świtalski, są to zwierzęta stadne, które nie oddalają się od grupy.
Posłowie PSL oraz Małgorzata Gosiewska i Andrzej Bętkowski z PiS, którzy zaangażowali się w obronę bizonów nie składają broni. Zamierzają m. in. kierować interpelacje i pisma protestacyjne. Parlamentarzyści PiS planują też inne działania, o których na razie nie chcą mówić. Jeszcze dziś wieczorem, Małgorzata Gosiewska i Andrzej Bętkowski wygłoszą w Sejmie oświadczenia w obronie bizonów.