Połączenie w jeden organizm, trzech miejscowości z członem Gumienice w nazwie było niezgodne z prawem. Opinię wojewody świętokrzyskiego, w tej sprawie potwierdził dziś Naczelny Sąd Administracyjny. Sprawa dotyczy Gumienic, Gumienic-Towarzystwa i Gumienic-Straszniowa, którym wójt Pierzchnicy, porządkując numerację domów, nadał wspólną nazwę Gumienice. Zbuntowali się przeciw temu mieszkańcy Straszniowa, którzy nie czują się związani z sąsiednią wsią i chcą zachować odrębność. Zmiany spowodowały ogromny chaos. Mieszkańcy nie wiedzieli, czy wymieniać dowody osobiste i jaką miejscowość podawać, jako miejsce zamieszkania.
Rzecznik wojewody świętokrzyskiego- Agata Wojda przypomina, że wojewoda uchyliła zarządzenie wójta Sławomira Strąka, jednak ten nie respektował jej decyzji. Dlatego sprawa trafiła najpierw do Wojewódzkiego, a następnie Naczelnego Sądu Administracyjnego. – Wójt ma kompetencje, by uregulować numerację obiektów. Włodarz Pierzchnicy próbował skorzystać z tej furtki, żeby uregulować nazwy miejscowości i przy okazji zlikwidował dwie z nich. Rozstrzygnięcie sądu potwierdza, że te działania były niezgodne z prawem, ale to nie zamyka sprawy- tłumaczy rzecznik wojewody. Jak dodaje, wojewoda sugeruje, żeby przeprowadzić konsultacje społeczne, a po nich podjąć uchwałę o powrocie do starych nazw.
Z decyzji NSA zadowolony jest radny wojewódzki i mieszkaniec Straszniowa- Bogdan Latosińki. Chwali też działania służb wojewody. – Wielokrotnie podkreślałem, że decyzje wójta są bezprawne. On nie działa w imieniu mieszkańców, ale mamy nadzieję że się opamięta. Przykro mi, że w gminie w której mieszkam, wójt toczy wojnę dla wojny – mówi Bogdan Latosiński. Jego zdaniem, działania wójta są skierowane przeciwko niemu osobiście. Wójt Sławomir Strąk twierdzi, że przeanalizuje decyzję NSA i do końca roku będzie chciał sprawę zamknąć. Dziś nie chciał powiedzieć jakie są jego zamierzenia.