Ostrowiecki urząd miasta straszy podwyżką opłat te osoby, które – wbrew deklaracjom – nie segregują śmieci. Najwięcej upomnień trafia do spółdzielni mieszkaniowych, w których trudniej zdyscyplinować mieszkańców.
O tym, że nie wszyscy stosują się do ustawy, dowodzą kontrole urzędników oraz raporty z firmy odbierającej odpady. Aldona Sobolak z ostrowieckiego magistratu zapowiada, że mieszkańcy bloków będą musieli liczyć się z wprowadzeniem prawie dwukrotnie wyższych opłat za odbiór śmieci, jeżeli nie poskutkują upomnienia.
Mieszkańcy spółdzielczych osiedli przyznają, że ogłoszenia wzywające do segregowania wszystkich nie zdyscyplinują. Dodają, że w przypadku najbardziej opornych osób poskutkować mogą tylko drastyczne metody.
Administratorzy spółdzielni tłumaczą, że do ogólnie dostępnych pojemników, których nie są w stanie upilnować, niesegregowane śmieci są też podrzucane np. przez właścicieli sklepików czy działkowców. Ale przyznają, że lokatorzy też nie wypełniają tego obowiązku. Marek Zaręba prezes Ostrowieckiej Spółdzielni Mieszkaniowej twierdzi, że przez nieuczciwe osoby odpowiedzialność będą ponosili wszyscy mieszkańcy nieruchomości.
Uwagi, dotyczące niewłaściwego segregowania odpadów, ostrowieccy urzędnicy mieli także do właścicieli prywatnych posesji. Tam jednak zazwyczaj wystarczyło jedno upomnienie, by śmieci były właściwie selekcjonowane. Urzędnicy obiecują, że zanim zaczną egzekwować wyższe opłaty, będą jeszcze prowadzić akcje edukacyjne, przypominające o konieczności prowadzenia selektywnej zbiórki.