Rosyjscy dyplomaci w Brukseli będą mieli ograniczony wstęp do siedziby Parlamentu Europejskiego. Dostęp do instytucji zachowa tylko ambasador Rosji przy Unii Władimir Czyżow oraz jeszcze jeden, wybrany dyplomata.
Tak zdecydował szef instytucji Martin Schulz. Źródła w Parlamencie wyjaśniły dziś wcześniejszy, nieprecyzyjny komunikat w tej sprawie. Początkowo zrozumiano, jakoby problem z wejściem do budynku miał sam ambasador.
Przedstawiciele Parlamentu Europejskiego wyjaśniają, że ograniczenie wstępu do budynku instytucji nie dotyczy ambasadora Władimira Czyżowa, a jedynie pozostałych rosyjskich dyplomatów pracujących w Brukseli. Ponadto problemy z wejściem do siedziby Parlamentu mogą mieć także członkowie Dumy i Rady Federacji. Każda prośba o wejście z ich strony będzie teraz bowiem dokładnie analizowana, co sugeruje, że może też zostać odrzucona. Ponadto unijna instytucja zapowiedziała, że zawiesza swoje zaangażowanie w ramach Komitetu Współpracy Parlamentarnej Unia-Rosja.
Decyzja przewodniczącego Martina Schulza to odpowiedź na publikację tak zwanej „czarnej listy” osób objętych zakazem wjazdu do Rosji. Szef Parlamentu uznał, że instytucja, którą kieruje, nie może pozostać obojętna na brak jakichkolwiek wyjaśnień ze strony Moskwy dotyczących umieszczenia na „czarnej liście” wielu unijnych polityków. W ten sposób – jak podkreślono – pozbawiono ich prawa do obrony i odwołania się od decyzji rosyjskich władz. Na rosyjskiej „czarnej liście” znalazło się łącznie 89 osób. Wśród nich jest 18 Polaków.