W naszym regionie grasują oszuści podszywający się pod energetyków i zachęcający do kupowania tańszej energii. Jak się potem okazuje – zamiast lepszego kontraktu – klienci płacą więcej albo zamiast prądu kupili dodatkowe ubezpieczenie.
Złodzieje liczą na to, że starsze osoby, zachęcone niższymi opłatami, nie będą czytać podpisanych umów.
Jak informują pracownicy Polskiej Grupy Energetycznej, w ciągu tygodnia zgłasza się kilkunastu naciągniętych w ten sposób klientów. Jak mówi rzecznik prasowy PGE Obrót Agnieszka Szczekala, pracownicy jej firmy nie odwiedzają klientów, by podpisać nową umowę lub aneks. Wyjątek stanowi inkasent, który odczytuje tylko stan licznika.
Rzeczniczka zachęca, by przed podpisaniem jakiejkolwiek umowy dokładnie zapoznać się z jej warunkami. W przypadku niekorzystnych zapisów mamy dwa tygodnie na odstąpienie od umowy. Potem pozostaje droga prawna i warto wówczas skorzystać z pomocy Rzecznika Praw Konsumenta.