Janusz Korwin-Mikke podtrzymał w Kielcach swoją deklarację, że jest gotów wycofać się ze startu w wyborach prezydenckich i poprzeć kandydaturę Pawła Kukiza. Kandydat ugrupowania KORWIN stawia jednak warunek – sukces wyborczy ugrupowania UKIP w wyborach parlamentarnych w Wielkiej Brytanii. W jego opinii – będzie to sygnałem, że jednomandatowe okręgi wyborcze sprzyjają rozbiciu dwupartyjnego systemu władzy.
– Jeśli tak się stanie ze startu w wyborach powinni wycofać poza mną także panowie Grzegorz Braun, Mariusz Kowali i Jacek Wilk, by umożliwić Pawłowi Kukizowi wejście do drugiej tury głosowania – powiedział.
Janusz Korwin-Mikke odniósł się także do opinii Pawła Kukiza, który potraktował jego deklarację z debaty prezydenckiej, jako przejaw zdrady. Wzbudziło to jego zdziwienie. – Pierwszy raz zdarza się, by osoba, które chce przekazać swoje poparcie została uznana za zdrajcę – stwierdził.
Lider ugrupowania KORWIN powiedział również w rozmowie z Radiem Kielce, że jest zainteresowany powyborczą współpracą z Pawłem Kukizem, choć niekoniecznie pod sztandarem jednomandatowych okręgów wyborczych.
W ocenie kandydata na urząd prezydenta – najważniejszym wyzwaniem, stojącym przed nowym prezydentem Polski jest osłabienie polskiego sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi i uchronienie kraju przed globalnym konfliktem zbrojnym, którego prowadzeniem mogą być zainteresowani Republikanie w Stanach Zjednoczonych.