Mieszkańcy Gowarczowa nie chcą powrotu byłego proboszcza. Nie podoba im się sposób w jaki ksiądz Eugeniusz Tyburcy podchodził do wiernych. Jak mówią duchowny dzielił mieszkańców na biednych i bogatych.
Jak informowaliśmy, były proboszcz parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła
złożył zawiadomienie do prokuratury w którym oskarża mieszkańców o szkalowanie, groźby i zniesławienie. Mieszkańcy mówią, że spodziewali się tego, bo ksiądz w trakcie protestów w styczniu mówił, że tak zrobi.
Według nich śledczy przepytują uczestników styczniowych protestów, aby sprawdzić czy przyjęliby księdza, gdyby chciał wrócić na emeryturę do wybudowanej przez siebie plebanii.
Tymczasem Kuria Diecezji Radomskiej nic nie wiedziała o złożonym przez proboszcza zawiadomieniu do prokuratury. Jak mówi kanclerz kurii, ks. Edward Poniewierski działania byłego proboszcza są jego prywatną inicjatywą i to on ponosi pełną odpowiedzialność.
W najbliższych dniach prokuratura zdecyduje czy w związku z zawiadomieniem wszczynać śledztwo, czy umorzyć postępowanie.