Jeśli nie oddamy książki w terminie, zapłacimy karę. W ubiegłym roku na konto Miejskiej Biblioteki Publicznej w Kielcach z tego tytułu wpłynęło 82 tysiące złotych – poinformował dyrektor placówki Andrzej Maćkowski.
Za te pieniądze kupiono ponad 3 tysiące nowych książek, a w pierwszym kwartale tego roku już ponad 700. Miesięcznie kary wynoszą łącznie około 6 tysięcy złotych.
Odkąd w bibliotekach obowiązuje system informatyczny, łatwo wychwycić dłużnika, bo program blokuje jego konto – mówi Bożena Iwan, z-ca dyrektora biblioteki.
Za dzień zwłoki kara wynosi 20 groszy od książki. Jedna z osób zapłaciła za przetrzymywanie 700 złotych. Płatność można rozłożyć na raty, można też skorzystać z dobrowolnej wpłaty na nowe pozycje wydawnicze. Czytelnicy mają swoje sposoby na terminowy zwrot książek. Pomaga im też biblioteczny system informatyczny, wysyłający przypomnienia. Ponadto każdy otrzymuje wydruk z datą oddania książki.
Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Kielcach również otrzymuje od zapominalskich czytelników kilkadziesiąt tysięcy złotych rocznie, przeznaczając je na nowości wydawnicze. Jak powiedział dyrektor placówki Andrzej Dąbrowski – przy dużych zaległościach biblioteka wynajmuje firmy windykacyjne.