Związki zawodowe pielęgniarek i położnych z ostrowieckiego szpitala weszły w spór zbiorowy z dyrekcją lecznicy. Domagają się podwyżek o 1500 zł, zatrudnienia dodatkowego personelu oraz utrzymania obecnych warunków pracy przez najbliższe trzy lata.
Grażyna Mikołajczyk – szefowa związku twierdzi, że wejście w spór zbiorowy ma być początkiem dyskusji o wynagrodzeniach. Podkreśla, że ich grupa zawodowa nadal nie dostaje pieniędzy, gwarantowanych przez ustawę z 2009 roku.
Dyrektor szpitala Jarosław Seweryński wyjaśnia, że w tegorocznym budżecie zaplanowano niewielkie podwyżki wynagrodzeń i pieniądze na przyjęcie nowych pielęgniarek. Podkreśla, że spełnienie żądań pielęgniarek, czyli podwyższenie płac o 1500 złotych jest niewykonalne. Na takie podwyżki musiałby zarezerwować 9 mln zł, podczas, gdy szpital jest mocno zadłużony. Zobowiązania wynoszą prawie 22 mln zł. Podniesienie pensji byłoby róznoznaczne z zamknięciem lecznicy, lub przekształceniem jej w spółkę. Jarosław Seweryński dodaje, że ostatnie korekty płacowe były jesienią ubiegłego roku.
Średnia płaca pielęgniarek i położnych w ostrowieckim szpitalu, to około 3,5 tys. zł wraz z dyżurami. Pierwsza tura negocjacji pomiędzy dyrekcją szpitala w Ostrowcu, a związkami pielęgniarek rozpocznie się 10 kwietnia.