Piłkarze ręczni Vive Tauronu Kielce ponownie zagrają w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa przegrali w sobotę z francuskim Montpellier 31:33 (14:15). Jednak pierwszy mecz wygrali kielczanie 29:25 i to Vive awansowało do 1/4 Ligi Mistrzów.
„W sobotę byliśmy zdenerwowani, nie był to nasz najlepszy mecz, ale po jego zakończeniu byłem zadowolony. Po zwycięstwie we Francji przestrzegałem przed lekceważeniem rywala. Montpellier to bardzo dobry zespół, a jak wynika ze statystyk, grają znacznie lepiej na wyjazdach, niż u siebie” – powiedział gość Radia Kielce.
Jutro kielczanie poznają swojego rywala. Losowanie par tej fazy rozgrywek odbędzie się w Wiedniu. Tałant Dujszebajew nie chciałby trafić na Pick Szeged mimo, że w fazie grupowej dwukrotnie wygrał z tą drużyną. „Nie lubię za często grać z tym samym zespołem” – podkreśla trener Vive. Stawia na PSG lub PPD Zagrzeb. „Natomiast w drużynie Vardar Skopje gra mój syn i chciałbym, aby ta drużyna również grała dalej” – mówi Dujszebajew.
Trener Vive podziękował kibicom za głośny doping podczas sobotniego meczu, który pomógł awansować kieleckiej drużynie.