Europosłowie PiS zatrudniają ludzi na fikcyjnych etatach. Otrzymały je min. makijażystki prezesa i pracownicy partii, którzy nie wiedzą nawet, gdzie mieszczą się biura ich deputowanych – pisze dzisiejszy Newsweek. Jak informuje tygodnik, ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego – w ramach oszczędności – wpadło na pomysł, by etatowi pracownicy centrali przeszli na garnuszek eurodeputowanych.
Decyzja została podjęta w październiku ubiegłego roku tuż przed wyborami samorządowymi. Problem w tym, że opłacanie pracowników partii z pieniędzy europejskich jest nielegalne.
W tej sprawie pojawia się też świętokrzyski wątek. Do października ubiegłego roku w centrali PiS był zatrudniony sekretarz Zarządu Okręgowego ugrupowania i najbliższy współpracownik posła Krzysztofa Lipca – Andrzej Pruś . Od października ubiegłego roku natomiast jest asystentem europosła z Podkarpacia Stanisława Ożóga. W Rozmowie z Radiem Kielce Andrzej Pruś powiedział, że nie ma w tym nic dziwnego. Zmienił pracodawcę, ponieważ ten płaci mu więcej. W dodatku zna europosła od lat. Jak zaznaczył „ma ściśle określony zakres obowiązków, który nie koliduje z jego pracą na rzecz partii”. Nie potrafił jednak dziś powiedzieć, ile zadań wykonał w ostatnim czasie dla posła Ożóga. Powiedział natomiast, że dziś w nocy wysłał mu informacje dotyczące różnego rodzaju wydarzeń nie tylko związanych z działalnością Prawa i Sprawiedliwości.
Poseł Krzysztof Lipiec nie chciał komentować sprawy. Przyznał jedynie, że Andrzej Pruś, to jego bliski współpracownik a Stanisław Ożóg, to wieloletni przyjaciel.
Europoseł Stanisław Ożóg powiedział, że zna Andrzeja Prusia od wielu lat, jeszcze kiedy był posłem krajowym. Przyznał, że Pruś przygotowuje mu dane dotyczące min. legislacji w kraju oraz służy pomocą w zakresie finansów samorządu. W oświadczeniu majątkowym za ubiegły rok Andrzej Pruś napisał, że zarobił ponad 35 tysięcy złotych. To kwota na którą złożyły się pobory z centrali partii, a potem pieniądze za pracę u europosła.
Newsweek donosi, że lewych asystentów mieli zatrudniać min. Andrzej Duda, Ryszard Legutko, Tomasz Poręba i Zbigniew Kuźmiuk.