Ulicami Starachowic przeszedł Marsz w obronie demokracji i wolności mediów. Wzięło w nim udział niespełna sto osób – parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości, radni miejscy i powiatowi PiS, działacze partii z całego regionu i mieszkańcy miasta. Nieśli biało-czerwone flagi i transparenty, na których napisano m.in. „Rząd PO-PSL odpowiada w Polsce tylko za dobre rzeczy czyli za nic”.
Prowadzący marsz, wiceprzewodniczący Sejmiku Andrzej Pruś nawoływał przez megafon do przeprowadzenia w Polsce politycznej zmiany. Jak twierdził, wolność, w tym swoboda pracy mediów w naszym kraju jest znów zagrożona.
O potrzebie zmian mówił także w kilkunastominutowym przemówieniu przed Pomnikiem Niepodległości w Starachowicach poseł Krzysztof Lipiec. Krytykował rządzących za brak dialogu społecznego i powtarzał, że wybory samorządowe w sejmikach zostały systemowo sfałszowane.
Dopytywany przez Radio Kielce o brak sądowego potwierdzenia tych tez powiedział, że sądy odrzuciły wnioski, składane przez Prawo i Sprawiedliwość. „Nie dopuszczono do zbadania przyczyn nieważnego oddawania głosów, pojawiły się tymczasem naukowe ekspertyzy, potwierdzające skalę nieprawidłowości” – powiedział.
W opinii uczestników demonstracji – potrzebna będzie mobilizacja przed planowanymi na jesień wyborami parlamentarnymi. Marsz w obronie demokracji i wolności mediów zakończył się odśpiewaniem hymnu narodowego.