Rozdawanie jabłek stało się elementem kampanii wyborczej. Po doświadczeniach z jesiennych wyborów samorządowych, kiedy kandydaci rozdawali owoce, by zyskać popularność, tym razem wykorzystano ten sposób, żeby zdobyć podpisy pod listami poparcia w wyborach prezydenckich.
O takich sytuacjach informują nas słuchacze. Do jednej z nich doszło w gminie Łopuszno, gdy w zamian za jabłka zbierano podpisy pod kandydaturą Adama Jarubasa.
Szef sztabu wyborczego PSL, Krzysztof Marwicki informuje, że opisana sytuacja nie jest zaplanowanym działaniem. To oddolna inicjatywa jednego z działaczy PSL, która już spotkała się z reprymendą.
Podpisy w zamian za jabłka oferowali także lokalni działacze Platformy Obywatelskiej z Ćmielowa. To również nie było koordynowane przez regionalny sztab wyborczy – twierdzi jego szefowa Joanna Winiarska
Komitety wyborcze mają czas na zebranie podpisów do 21 marca. By zarejestrować kandydata potrzebne jest zgromadzenie ich w całym kraju 100 tysięcy.