W Warszawie kilkaset osób uczestniczyło w wiecu poświęconym pamięci Borysa Niemcowa. Rosyjski opozycjonista w piątek został zabity w pobliżu Kremla. Uczestnicy wiecu głośno wyrażali sprzeciw wobec totalitarnej władzy w Rosji. Także w Moskwie i Petersburgu odbyły się wielotysięczne marsze ku czci Borysa Niemcowa.
O zabójstwie opozycyjnego polityka dyskutowali goście Studia Politycznego Radia Kielce. Poseł Platformy Obywatelskiej Lucjan Pietrzszczyk powiedział, że jest to kolejna demonstracja siły ze strony prezydenta Rosji Władimira Putina, który działa zgodnie z zasadą: „kto mi podskoczy, tego nie ma”. „To polityczna zemsta” – stwierdził natomiast poseł PiS Andrzej Bętkowski. Przypomniał, że Niemcow sprzeciwiał się Putinowi oraz temu co dzieje się w Rosji.
Henryk Milcarz z SLD podkreślił, że nie wiemy kto stoi za tą zbrodną, ale jest ona „kolejnym przejawem zwyrodnienia w życiu politycznym”. Poseł Twojego Ruchu Sławomir Kopyciński stwierdził, że ta sprawa źle wpłynie na wizerunek Putina, choć – jak zaznaczył – w Rosji ma on duże poparcie i opozycja raczej tego nie zmieni. Zdaniem Jacka Włosowicza z Solidarnej Polski piątkowe zabójstwo jasno pokazuje, że w Rosji nie ma demokracji a władza jest tylko jedna. „Także w sprawie Ukrainy Rosja nie przestrzega żadnych umów międzynarodowych” – dodał polityk. Rówież poseł Romuald Garczewski z PSL-u powiedział, że nie wierzy w żadne deklaracje i obietnice prezydenta Putina.
Rosyjski, opozycyjny polityk Borys Niemcow pod koniec lat 90-tych był wicepremierem rosyjskiego rządu. Był jednym z najbardziej zagorzałych krytyków Władimira Putina. Stał na czele kilku ugrupowań opowiadających się za rozwojem wolnego rynku i demokracji w Rosji.