Władze Pińczowa chcą zlikwidować trzy przedszkola. Pismo w tej sprawie otrzymał już Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Burmistrz Włodzimierz Badurak mówi, że utrzymanie placówek wiąże się z bardzo dużymi wydatkami – około 4 mln złotych rocznie. Rozwiązaniem problemu byłoby przejęcie ich przez stowarzyszenia. Burmistrz przypomniał, że podobna sytuacja była w 2008 roku, kiedy trzy szkoły podstawowe zostały przejęte przez zewnętrzne podmioty i do dzisiaj działają, a nauczyciele mają pracę.
Planom likwidacji przedszkoli sprzeciwiają się nauczyciele i rodzice, którzy martwią się, że pogorszą się warunki opieki. Beata Chabińska, wychowawca przedszkola nr 2 mówi, że obawiają się także o miejsca pracy i wynagrodzenia, które dyktować będzie nowy pracodawca.
W każdym przedszkolu jest 130 dzieci. Wychowawcy i rodzice będą starali się dotrzeć do wszystkich radnych, by przedstawić im problem. Chcą także rozmawiać z burmistrzem. Jeżeli negocjacje nie przyniosą efektów, zapowiadają pikiety i protesty.
Rada Miasta ma podjąć decyzje w sprawie przedszkoli do końca lutego.