Propozycje rządu dla zadłużonych we frankach budzą wątpliwości – tak uważa Wojciech Zieliński, doradca finansowy firmy NOTUS. Jego zdaniem, są to obietnice pod publikę, mamy rok wyborczy i nie do końca wydaje mi się, żeby rządowe pomysły były zasadne, nie mają one także żadnej mocy sprawczej.
Teraz piłeczka jest po stronie banków, które mogą, ale nie muszą się do nich zastosować – powiedział gość Radia Kielce. Uwzględnienie ujemnej stopy procentowej, wakacje kredytowe, limit wysokości rat – to propozycje Ministerstwa Gospodarki dla frankowiczów.
Wojciech Zieliński stwierdził, że raczej wątpliwe jest, by wszystkie banki zaczęły nagle postępować zgodnie z tymi rekomendacjami, bo minister gospodarki nie może im nic nakazywać. I choć przedstawiciele banków zapewniają, że zamierzają pomóc frankowiczom, to przykłady z ostatnich lat pokazują, że takiego wsparcia może wcale nie być. Także proponowana przez wicepremiera kwestia przewalutowania kredytów na złotego po średnim kursie NBP nie załatwia sprawy. Jeśli, ktoś zaproponowałby przewalutowanie, po takim kursie franka, w jakim zaciągaliśmy dług to byłaby dobra propozycja – mówi Wojciech Zieliński. Zdaniem gościa nieścisłości pojawiają się także przy propozycji wakacji kredytowych.
Jak dodał Wojciech Zieliński, problem pomocy osobom, które wzięły kredyty we frankach jest po prostu niezwykle trudny do rozwiązania i rząd nie wie, jak sobie z nim poradzić. Jak mówił, propozycje podane przez ministerstwo gospodarki są środkami wspierającymi dla kredytobiorców, ale problem nadal pozostaje.