Oskarżony o przyjmowanie łapówek od studentów, były wykładowca UJK Tadeusz H., przyznał się do winy i zgodził na karę zaproponowaną przez prokuraturę.
Wyrok w tej sprawie zapadnie jednak za tydzień. Oskarżenie wniosło o wyrok dwóch lat więzienia w zawieszeniu, trzyletni zakaz wykonywania zawodu wykładowcy, grzywnę i przepadek pieniędzy pochodzących z łapówek.
– Wina oskarżonego nie budzi żadnych wątpliwości. Na skutek jego działań ucierpiał wizerunek zawodu nauczyciela akademickiego i dlatego powinien zapaść wyrok skazujący- mówiła na sali rozpraw prokurator, Agnieszka Lachowska.
Tadeusz H. już wcześniej chciał dobrowolnie poddać się karze, ale jego propozycja była zdaniem prokuratury niewystarczająca. Dziś oskarżony pogodził się z propozycją wyroku. Poprosił jednak o uwzględnienie ciężkiej sytuacji materialnej, w której się znajduje i zawnioskował o nieobciążanie go kosztami sądowymi. Jak dodał, grając na giełdzie dorobił się w krótkim czasie dużych pieniędzy, ale później fortuna się odwróciła. „Nie miałem pieniędzy na opłacenie noclegu w akademiku. Chciałbym przeprosić wszystkich nauczycieli akademickich i wykładowców za to co zrobiłem. Jest mi wstyd”- dodał.
Tadeusz H. ma zwrócić 4280 zł, które pochodziły z łapówek od studentów. Wykładowca przyjmował korzyści majątkowe m.in. za zaliczenia i pozytywne oceny.