Trudne warunki pogodowe odstraszyły narciarzy. Na świętokrzyskich stokach, mimo wciąż trwającego okresu świąteczno – noworocznego i kilkudziesięciocentymetrowej pokrywy śnieżnej pojawiło się dziś niewielu narciarzy.
Bartłomiej Jończyk, dyrektor ośrodka na kieleckim Telegrafie przyznaje, że decydujący czynnik to brak zimowej aury. „Ponad pół metra pokrywy śnieżnej, dwa wyciągi i dla dorosłych i dla dzieci i szybki śnieg, a mimo to niewiele osób. Dopiero popołudniu pojawiło się ich więcej” – powiedział.
Te osoby, które zdecydowały się na spędzenia czasu na stoku, chwaliły istniejące warunki. Szczególnie dobre do nauki jazdy na nartach dla najmłodszych.
Narciarze i operatorzy stoków liczą na zapowiadane przez synoptyków ochłodzenie. Ale nawet mimo dodatnich temperatur czynnych jest większość stoków w regionie. Wyciągi narciarskie pracują bez przeszkód w Bałtowie, Krajnie, na obu stokach w Kielcach, w Niestachowie i w Tumlinie. W sobotę zamknięty był natomiast stok w Bodzentynie.