Fiaskiem zakończyły się rozmowy lekarzy rodzinnych z Porozumienia Zielonogórskiego z Ministerstwem Zdrowia w sprawie kontraktów na przyszły rok. Oznacza to, że od 2 stycznia gabinety lekarzy zrzeszonych w Porozumieniu będą zamknięte.
Już po zerwaniu rozmów na konferencji prasowej wystąpił szef resortu zdrowia Bartosz Arłukowicz. Jak mówił, przedstawiciele Porozumienia Zielonogórskiego przedstawili dziś nowe, nierealne żądania, domagając się między innymi zwiększenia finansowania lekarzy rodzinnych o 2 miliardy złotych.
„To jest ciekawe, bo jeszcze 17 grudnia te oczekiwania sięgały miliarda 100 tysięcy złotych” – podkreślił. Członkowie POZ zażądali też między innymi wprowadzenia opłaty od pacjenta za przekroczenie progu przychodni oraz tego, by placówki podstawowej opieki zdrowotnej mogły być zamknięte przed 20 dni roboczych w roku.
„Jestem odpowiedzialny za bezpieczeństwo funkcjonowania całego systemu i nie mogę dopuścić do sytuacji takiej, że spełniając oczekiwania niewielkiej grupy związkowej, zaryzykuje bezpieczeństwo pacjentów” – zaznaczył Bartosz Arłukowicz.
Minister zdrowia zastanawiał się, czy przedstawienie nierealnych żądań nie było celowym działaniem ze strony przedstawicieli lekarzy rodzinnych. Przedstawił instrukcję ze strony internetowej lubuskiego oddziału Porozumienia Zielonogórskiego, z której wynika, że już wczoraj wydano polecenie dla lekarzy, by nie podpisywali umów.
„Wszystko wskazuje więc na to, że mamy do czynienia z działaniem zaplanowanym (…)” – dodał. Bartosz Arłukowicz pytał też, w czyim imieniu występowali w wielotygodniowych negocjacjach przedstawiciele Porozumienia Zielonogórskiego – swoim, spółki, w której władzach zasiadają, czy może w imieniu pacjentów.
Prezes Porozumienia Zielonogórskiego, doktor Jacek Krajewski poinformował w rozmowie IAR, że z powodu fiaska umów z ministerstwem od 2 stycznia gabinety lekarzy zrzeszonych w PZ będą zamknięte.
Według doktora Jerzego Gryglewicza, taka sytuacja będzie problemem tylko w niektórych częściach kraju. Ekspert w zakresie ochrony zdrowia zwrócił uwagę na antenie Polskiego Radia 24, że lekarzy rodzinnych należących do Porozumienia Zielonogórskiego mało jest w dużych miastach i niektórych województwach, na przyklad wielkopolskim i zachodniopomorskim. W gorszej sytuacji będa pacjenci z województw lubuskiego, śląskiego i dolnośląskiego. Doktor Gryglewicz wskazywał, że trafią oni najprawdopodobniej do przyszpitalnych izb przyjęć i szpitalnych oddziałów ratunkowych, tak jak to zaplanowało ministerstwo zdrowia.
Bartosz Arłukowicz poinformował, że prawie 70 procent lekarzy rodzinnych podpisało umowy na przyszły rok. Według Porozumienia Zielonogórskiego ponad 40 procent lekarzy zamknie swoje gabinety od 2 stycznia, a w niektórych województwach ponad 90 procent jest zrzeszonych w PZ.