Ostrowiecka prokuratura wykluczyła, by powodem śmierci 65-letniego mieszkańca gminy Bodzechów, którego ciało znaleziono w pobliżu szpitala były obrażenia zewnętrzne. Nie stwierdzono u niego również żadnych chorób zagrażających życiu.
Mężczyzna tuż przed śmiercią był pacjentem Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Ostrowcu. Trafił do izby przyjęć w środę, a jego ciało następnego dnia rano znaleziono w sąsiedztwie lecznicy. Jak wyjaśnia Jerzy Borowiec, szef SOR-u, mężczyzna był przytomny i trzeźwy, kiedy trafił do szpitala, ale jednocześnie zaniedbany i wygłodzony. Po wykonaniu wszystkich badań diagnostycznych, które nie ujawniły zagrożenia życia, pacjent ciągle przebywał na oddziale ratunkowym, choć nie wymagał dalszego leczenia.
Mężczyzna opuścił Szpitalny Oddział Ratunkowy bez informowania o tym personelu. Następnego ranka jego zwłoki odkryli robotnicy, którzy pracują na pobliskiej budowie. Ostrowiecka prokuratura zajęła się wyjaśnianiem przyczyn zgonu, dlatego zarządzono sekcję zwłok. Waldemar Pionka, szef prokuratury rejonowej w Ostrowcu informuje, że pierwsze badania wykluczyły, by zgon nastąpił z powodu zewnętrznych obrażeń, a przyczyny śmierci będą określone dopiero po szczegółowych badaniach.
Przyczyna śmierci mężczyzny będzie znana za kilkanaście dni. Na razie nie ma żadnego dowodu, by w tej sprawie doszło do przestępstwa.