Przedłużające się ręczne liczenie głosów w wyborach samorządowych, spowodowane awarią systemu komputerowego, powoduje komplikacje dla członków komisji wyborczych. Powinni oni świadczyć pracę na rzecz swoich firm i instytucji, tymczasem od poniedziałku liczą głosy w komisjach.
Jak informuje przewodniczący powiatowej komisji wyborczej w Kielcach, sędzia Sądu Rejonowego w Kielcach, Robert Dróżdż, od trzech dni zmuszony jest odraczać terminy rozpraw. Docierają też do niego sygnały, że pracodawcy prywatni są coraz bardziej zniecierpliwieni i zbulwersowani tym, że ich podwładnych nie ma w pracy.
Także Jerzy Cieślicki, który jest zastępcą dyrektora w Powiatowym Centrum Usług Medycznych w Kielcach zmuszony jest godzić obowiązki zawodowe z pracą w komisji. Wyjaśnia, że do godziny 15 przebywa w przychodni, a obowiązki członka komisji wypełnia po godzinach pracy. To możliwe, ponieważ podczas jego nieobecności, w komisji przebywają inni członkowie.
Członkowi komisji wyborczej przysługuje 5 niepłatnych dni zwolnienia od pracy, z zachowaniem prawa do świadczeń ubezpieczenia zdrowotnego.