Zidentyfikowano ciała trzech ofiar śmiertelnych katastrofy katowickiej kamienicy. To reporter „Faktów” TVN Dariusz Kmiecik, jego żona Brygida Frosztęga-Kmiecik z TVP Katowice oraz ich 2-letni syn.
Dariusz Kmiecik miał 34 lata, zaś Brygida Frosztęga-Kmiecik – 33. Prowadzący poszukiwania ratownicy mówią, że akcja była bardzo trudna, ponieważ pod wpływem wybuchu gazu ściany budynku złożyły się jak domek z kart, utrudniając dostęp do środka miejsca katastrofy.
W wyniku katastrofy rannych zostało też 5 osób. Wszyscy trafili do śląskich szpitali. Najciężej ranny mężczyzna, którego stan określa się jako ciężki, został przewieziony do siemianowickiej oparzeniówki. Ma poparzone ponad 60 procent powierzchni ciała i prawdopodobnie także drogi oddechowe. Przebywa na oddziale intensywnej terapii pod respiratorem.
Prezydent Katowic Piotr Uszok zapewnił, że wszystkie rodziny, które ewakuowano z kamienicy, zostały objęte opieką. Trafiły do ośrodka Caritasu, a w przyszłym tygodniu mają otrzymać mieszkania zastępcze. Poszkodowani otrzymali po 5 tysięcy złotych zapomogi, są też objęci opieką psychologa.
Postępowanie w sprawie katastrofy wszczęła katowicka prokuratura. Teren zostanie zbadany przez biegłych z zakresu gazownictwa i pożarnictwa.
Dotychczas ustalono, że około godziny przed wybuchem doszło do lekkiego wstrząsu górotworu w kopalni Murcki-Staszic o sile około 2 stopni w skali Richtera. Epicentrum znajdowało się jednak ponad 4 kilometry od kamienicy i zarówno Wyższy Urząd Górniczy, jak i Katowicki Holding Węglowy, do którego należy kopalnia, nie wiążą tego wstrząsu z katastrofą. Innego zdania natomiast są mieszkańcy, którzy podkreślają, że trzy wstrząsy o dość znacznej sile były odczuwalne.