Przydzielanie lokali socjalnych i komunalnych osobom z marginesu społecznego w jednym budynku to zły pomysł, doprowadzający w konsekwencji do bardzo niebezpiecznych sytuacji – powiedział na naszej antenie Marek Scelina, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.
Dlatego, zdaniem gościa Radia Kielce, takie miejsca jak mieszkania w wieżowcu przy ulicy Młodej, gdzie ostatnio doszło do groźnego pożaru i trzeba było ewakuować ludzi, należy stopniowo likwidować.
Proces wyłączania z użytkowania takich lokali potrwałby kilka lat. Jak mówi Marek Scelina, konieczne byłoby ich zabezpieczenie przed dzikimi lokatorami. Osoby i rodziny z tych pomieszczeń powinny być lokowane w innych miejscach i z pewnością nie w dużych budynkach. Mogłyby być to mieszkania z osobnymi wejściami bez wspólnych przestrzeni. Zdaniem Marka Sceliny, takie rozwiązanie może przyczynić się do tego, że lokatorzy będą dbali o powierzony im majątek. Przypomnijmy, takie rozwiązanie ratusz już stosował przekazując jako lokale socjalne domki przy ulicy Kusocińskiego.
Gość Radia Kielce pytany o pomysł stawiania specjalnych kontenerów dla ludzi z marginesu na obrzeżach miasta stwierdził, że jest to na tyle nierozsądne, co głupie. Nigdzie się to nie sprawdziło. Budynki z blachy w miejscu, gdzie są duże mrozy nie mogą spełniać funkcji mieszkalnych- powiedział dyrektor Scelina.
W Kielcach z pomocy społecznej korzysta około 17 tysięcy osób rocznie.