Siedem osób zatrzymano w związku z kradzieżami w Kieleckich Kopalniach Surowców Mineralnych. Są podejrzewane o kradzież kruszywa, paliwa, a także należącego do spółki sprzętu. Grozi im do 5 lat więzienia. Policja nie wyklucza kolejnych zatrzymań w tej sprawie.
Syndyk firmy – Tycjan Saltarski twierdzi, że o nieprawidłowościach dowiedział się dwa tygodnie, po wyznaczeniu go na stanowisko. Na początku sierpnia zdecydował się powiadomić policję o możliwości popełnienia przestępstw przez niektórych pracowników.
Tycjan Saltarski opisuje, że kruszywo kradziono w różny sposób. Czasami było wywożone z kopalni bez ewidencji i ważenia. Innym razem, transport był odnotowywany, ale naliczano opłatę za tańsze, gorszej jakości materiały, niż te które wyjeżdżały z zakładu.
Syndyk twierdzi, że na razie nie jest w stanie określić strat, które spółka mogła ponieść z tego tytułu. Dodaje, że już w sierpniu podjął działania, które miały wyeliminować przypadki kradzieży. Dzisiaj dyscyplinarnie zwolnił pracowników zatrzymanych przez policję.
Przewodniczący zakładowej „Solidarności” w KKSM – Jacek Michalski twierdzi, że związkowcy otrzymywali sygnały, iż co do kilku osób mogą zachodzić podejrzenia o nadużycia. – Jeśli okaże się to prawdą, mogę powiedzieć, że jest to naganne i niedopuszczalne, zwłaszcza w spółce, która walczy o utrzymanie ponad trzystu miejsc pracy – zaznaczył.