Świętokrzyska Solidarność nie jest zadowolona z miejsc swoich kandydatów na listach PiS w wyborach do sejmiku. Związek chciał, aby jego przedstawiciele, Bogdan Latosiński w okręgu kieleckim i Stanisław Głowacki w okręgu obejmującym Końskie, Skarżysko i Starachowice otwierali listy wyborcze, albo zajmowali drugie miejsca. Tak się jednak nie stało.
Latosiński, który został dziś zobligowany przez komisję zakładową w kieleckim MPK do udziału w wyborach wystartuje z piątego miejsca, a Głowacki nie weźmie w nich udziału.
Stanisław Głowacki przyznaje, że zamieszanie z miejscami na listach miało wpływ na jego decyzję. „Jak się przyglądam zdolnościom koalicyjnym obecnych liderów partyjnych, to śmiało mogę powiedzieć, że Adam Jarubas może spać spokojnie następne cztery lata” – stwierdził Głowacki. Brak porozumienia PiS z Solidarnością tłumaczy kompleksem niektórych działaczy partyjnych, którzy boją się, że kandydaci związku ich przerastają.
Rozczarowany negocjacjami i brakiem porozumienia z PiS jest także Bogdan Latosiński. Zdegustowany przepychankami na liście poprosił kierownictwo PiS o start z ostatniego miejsca , jednak nie otrzymał zgody. Bogdan Latosiński jest obecnie radnym sejmiku.
Z kolei Stanisław Głowacki w przyszłym roku chce wystartować w wyborach do Sejmu. Był już kiedyś parlamentarzystą z listy Akcji Wyborczej Solidarność. W Sejmie sprawował funkcję przewodniczącego Komisji Obrony Narodowej.