W meczu 3. kolejki piłkarze Vive Tauronu Kielce pokonali beniaminka rozgrywek Śląsk Wrocław 36:27 (16:14).
Kielczanie odnieśli planowe zwycięstwo, ale forma mistrzów Polski daleka jest od optymalnej.
Wrocławianie rozpoczęli spotkanie bez respektu dla utytułowanego rywala. Jeszcze w 25′ po rzucie Jarowicza mieliśmy remis 12:12, a pierwsza połowa zakończyła się nieznacznym prowadzeniem Vive 16:14. Wyróżniającą się postacią gospodarzy był bramkarz Sławomir Szmal, który obronił między innymi rzut karny.
W drugiej części pojedynku podopieczni Tomasz Strząbały szybko odskoczyli. Po rzucie Strleka kielczanie prowadzili 20:15, a po trafieniu Tkaczyka 24:17. Znakomicie dysponowany był w bramce Marin Sego. W 45′ efektownie wkręcił piłkę do wrocławskiej bramki Musa i gospodarze wygrywali już różnicą ośmiu goli (27:19). Mistrzowie Polski w końcówce osiągnęli przewagę 10 bramek, a cały mecz wygrali 36:27. Mimo, ze rywal nie był zbyt silny, to kielczanie nie zachwycili, a wrocławianie szczególnie w pierwszej połowie, długo byli równorzędnym rywalem dla kieleckiego zespołu.
– Wynik lepszy niż gra, podsumował mecz Grzegorz Tkaczyk. Vive zwłaszcza w pierwszej połowie zagrało słabo w obronie. – Nogi nas nie niosły, byliśmy ociężali. Na szczęście w drugiej odsłonie zaprezentowaliśmy się ze znacznie lepszej strony, dodał Piotr Chrapkowski.
Kielczanie niedzielnym starciem ze Śląskiem Wrocław rozpoczęli „maraton spotkań”. W czwartek zagrają na wyjeździe w Lidze Mistrzów ze szwajcarskim Kadetten Schaffhausen, a dwa dni później w sobotę w Puławach z Azotami. Obydwa mecze będziemy transmitować na antenie Radia Kielce.