50-letni mężczyzna zginął w wyniku eksplozji do jakiej doszło dziś w Dębskiej Woli w gminie Morawica. Przybyłej na miejsce ekipie pogotowia nie udało się go uratować, zmarł podczas próby reanimacji.
– Do wybuchu doszło w garażu. Nikt poza 50-letnim mężczyzną nie ucierpiał w eksplozji – powiedział Andrzej Baran z biura prasowego świętokrzyskiej policji.
– Pierwsze ustalenia wskazują, że mężczyzna manipulował przy znalezionym przez niego niewybuchu, co doprowadziło do eksplozji. Dalsze prace będą przebiegały pod nadzorem prokuratora i dopiero one pozwolą ustalić wszystkie szczegóły, dotyczące tego wydarzenia – dodał Andrzej Baran.
Na miejscu pracowali policyjni pirotechnicy. W pracy wspomagał ich pies tropiący, wyszkolony do poszukiwania materiałów wybuchowych. Jak przyznają policjanci – poszukiwano kolejnych pocisków.
Nikt z mieszkańców Dębskiej Woli nie chciał się wypowiadać w tej sprawie.