Samorządy współfinansujące Muzeum Okręgowe w Sandomierzu krytykują burmistrza tego miasta za decyzję o unieważnieniu kolejnego konkursu na dyrektora placówki. Władze miasta, od półtora roku zwlekają z wyborem szefa muzeum.
Pierwszy konkurs, ogłoszony w grudniu ubiegłego roku nie został rozstrzygnięty, bo jak twierdziła komisja, żaden z kandydatów nie przedstawił interesującej koncepcji prowadzenia instytucji. Tym razem, jako przyczynę unieważnienia postępowania wskazano niedotrzymanie przez komisję terminu zakończenia procedury.
Tymczasem, to miasto ogłaszając postępowanie wyznacza wszelkie terminy.
Według Jacka Kowalczyka – dyrektora departamentu Urzędu Marszałkowskiego, odpowiedzialnego m.in. za kulturę, decyzja burmistrza jest kuriozalna, bo sam mógł wydać zarządzenie o przedłużeniu konkursu. Kowalczyk podkreślił, że w związku z tym trzeba będzie dokładnie przeanalizować całą sytuację. Pytany, czy Zarząd Województwa rozważa wycofanie się z umowy o współprowadzeniu Muzeum Okręgowego odparł, że na rozmowy o tym jest jeszcze za wcześnie.
Zdaniem starosty sandomierskiego – Stanisława Masternaka, konkursu na dyrektora muzeum nie rozstrzygnięto, ponieważ żaden z zakwalifikowanych kandydatów nie przypadł do gustu władzom miasta. Zapewnił, że powiat nie zamierza odstępować od umowy o współprowadzeniu placówki, ze względu na dobro muzeum.
Burmistrz Jerzy Borowski kategorycznie odpiera wszystkie zarzuty. Twierdzi, że miasto, podobnie jak powiat i województwo ma w komisji konkursowej tylko jeden głos. Dodaje, że nie będzie składał do ministra kultury kolejnego wniosku o powołanie dyrektora Muzeum Okręgowego z pominięciem procedur konkursowych.
Placówka nie ma dyrektora od kwietnia 2013 roku, kiedy burmistrz, bez konsultacji z partnerami odwołał z tego stanowiska Pawła Różyłę.