12 lat więzienia oraz dożywotniego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów żąda prokurator w procesie Tomasza K. oskarżonego o nieumyślne spowodowanie śmierci 2 kobiet w wypadku drogowym, do którego doszło ponad rok temu przy ulicy Chrobrego w Kielcach. W Sądzie Rejonowym przesłuchany został ostatni świadek w sprawie. Marcin B., który do tej pory nie zjawiał się na wyznaczane przez sąd terminy rozpraw. Potwierdził, że widział oskarżonego na moment przed wypadkiem siedzącego za kierownicą samochodu marki BMW. Ponadto świadek opisał zachowanie kierowcy jako agresywne świadczące o spożyciu alkoholu.
Przypomnijmy, do tragicznego wypadku doszło 9 czerwca 2013 roku, w Kielcach przy ulicy Chrobrego. Według ustaleń śledczych w dwie kobiety w wieku powyżej 70 lat, idące chodnikiem, wjechało osobowe BMW. Obie zginęły na miejscu na oczach swoich mężów. Kierowca BMW 34-letni Tomasz K. odjechał z miejsca zdarzenia, nie udzielając ofiarom wypadku pomocy. Auto znaleziono spalone w lesie na osiedlu Podkarczówka. Właściciel samochodu kilka godzin później zgłosił się do komisariatu. Był trzeźwy. Usłyszał zarzuty spowodowania wypadku i ucieczki z jego miejsca. Po przesłuchaniu w prokuraturze oskarżony przyznał się do spowodowania wypadku, jazdy pod wpływem alkoholu i narkotyków oraz nie udzielenia pomocy.
Podczas śledztwa policjanci zatrzymali także 37-letniego mężczyznę, który pomógł oskarżonemu w ukrywaniu się. Dziś mimo kolejnego wniosku dowodowego, który przedłożył obrońca Tomasza K. mecenas Sławomir Gierada, sędzia Łukasz Sadkowski zdecydował o zakończeniu przewodu sądowego.
Strony wygłosiły mowy końcowe. Prokurator Iwona Sperczyńska z Prokuratury Rejonowej Kielce – Zachód żąda dla oskarżonego 12 lat pozbawienia wolności oraz dożywotniego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów. Tymczasem obrońca mecenas Sławomir Gierada twierdzi, że dowody co do faktu jaka była konkretnie przyczyna wypadku, są nie wystarczające dowody. Dlatego też uważa, że Tomasz K. powinien odpowiadać nie za spowodowanie wypadku, a za to co działo się przed zdarzeniem i tuż po nim. Wyrok w tej sprawie zapadnie w najbliższą środę.