Sprawa o zakłócanie ciszy nocnej na osiedlu domków w Piekoszowie zmierza ku przedawnieniu. Sąd od dwóch lat nie jest w stanie rozstrzygnąć, czy właściciel organizującego wesela hotelu dokucza mieszkańcom, a strony konfliktu nie mogą dojść do porozumienia.
Pozwany przedsiębiorca notorycznie nie stawia się przed wymiarem sprawiedliwości. Dziś, podczas kolejnej rozprawy poprzez swojego pełnomocnika dostarczył kolejne zwolnienie lekarskie.
Mecenas Agata Jarosińska podkreśla, że choroba jej klienta została obiektywnie stwierdzona przez biegłego sądowego. Zwolnienie wystawił specjalista, dlatego nie może być mowy o dowolności interpretacji.
Pozywający hotelarza sąsiedzi twierdzą z kolei, pokazuje to ewidentnie niewydolność polskiego systemu sądownictwa, który nie jest wstanie rozstrzygnąć prostej sprawy o zakłócanie spokoju. Piotr Juszczyk- mieszkaniec osiedla zapewnia, że nikt z mieszkańców nie chce przeszkadzać w prowadzeniu działalności hotelarsko- gastronomicznej, ale w soboty regularnie organizowane są tam przyjęcia, zakłócające spokój ludzi, którzy chcieliby wypocząć po tygodniu pracy.
Pomiary hałasu, przeprowadzone przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska wykazały dwukrotnie w 2012 i 2013 roku przekroczenie dopuszczalnych norm. Mediacji w tej sprawie podjął się wójt Piekoszowa- Zbigniew Piątek. W najbliższym czasie planowane jest spotkanie mieszkańców z właścicielem. Tymczasem do sądu wpływają kolejne zażalenia na zakłócanie ciszy nocnej.