Mieszkańcy północnej części Kielc narzekają, że każde większe opady deszczu powodują zalewanie ich posesji. Skarżą się, że miasto nie przejmuje się ich sytuacją, tymczasem przepływająca w pobliżu ulicy Warszawskiej rzeka po ulewach stanowi zagrożenie, przelewając się przez przydrożne rowy.
– To już siódmy raz, gdy woda po opadach deszczu wlewa się na moją posesję. Miasto powinno się tym wreszcie zająć – podkreślali mieszkańcy zlokalizowanych tam domów.
Rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg Jarosław Skrzydło tłumaczy, że powodem takiej sytuacji są wyjątkowo silne opady. Zapewnia, że rowy wzdłuż ulicy Warszawskiej są systematycznie czyszczone. Tak jest każdej wiosny, a w ciągu roku regularnie koszona jest trawa. Jego zdaniem, przyczyna leży w niedrożnych przepustach, które są zapchane śmieciami, błotem. Ich czyszczenie jest obowiązkiem właścicieli posesji.
Niedrożne przepusty to problem, z którym od lat zmagają się także mieszkańcy wielu wsi w powiecie sandomierskim. Zapchane śmieciami i błotem blokują przepływ wody i powodują rozlewiska. W takiej sytuacji problem będzie powracał po każdej intensywnej ulewie.