Tycjan Saltarski wyznaczony przez Sąd Rejonowy w Kielcach na syndyka masy upadłościowej Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych zapowiedział, że do czasu sprzedaży firmy produkcja będzie kontynuowana. Nie zamierza także zwalniać pracowników, odpowiadających za wydobycie kruszywa, jego przewóz i sprzedaż. Dodał jednak, że przeprowadzi analizę zatrudnienia w firmie, aby zbadać, czy jego obecny poziom jest zasadny.
Przed spotkaniem z załogą i Zarządem Regionu „Solidarności” syndyk powiedział nam, że nie obawia się rozmów z pracownikami. Jego celem jest poinformowanie ich o planowanych działaniach i przyszłości firmy. Jak dodał – sprzedaż spółki, do której będzie dążył, może okazać się nową szansą dla pracowników.
Jeżeli uda się pozyskać dobrego inwestora, będzie to oznaczało nie koniec, ale początek kopalni, która bez długów i zobowiązań może rozpocząć swoją działalność od nowa.
W piątek Sąd Rejonowy w Kielcach zdecydował o zmianie trybu postępowania upadłościowego KKSM z układowego na likwidacyjne. To efekt środowego spotkania wierzycieli. Przy braku chęci przyjęcia programu spłaty zadłużenia przez największego wierzyciela – Bank Zachodni WBK – sąd musiał orzec o likwidacji firmy, aby sprzedając jej majątek, w pewnym stopniu zaspokoić roszczenia.
Pracownicy firmy wywiesili symboliczną klepsydrę
W sumie długi KKSM wynoszą około 193 mln złotych.