Obrońca Korony Kielce Paweł Golański, który w 59 min. musiał opuścić boisko w Bydgoszczy w niedzielnym meczu z Zawiszą ze względu na ból pleców, jest już po badaniach w klinice w Bieruniu. Na szczęście diagnoza nie jest pesymistyczna.
Sam piłkarz przyznaje, że spadł mu kamień z serca, bo spodziewał się poważnego urazu.
W środę Paweł Golański będzie odpoczywał, a w czwartek, jeżeli nie będzie już czuł bólu, weźmie udział w treningu. Właśnie po tych zajęciach zapadnie decyzja czy popularny Golo znajdzie w kadrze meczowej na piątkowe spotkanie wyjazdowe z miejscowym GKS.