35 dzieci wzięło udział w nielegalnym letnim obozie pod Nowym Targiem organizowanym przez proboszcza parafii z Tarłowa. Wyjazd nie został wcześniej zgłoszony w Kuratorium Oświaty, dzieci nie miały opiekunów z uprawnieniami, a sam organizator też nie posiadał takich kwalifikacji.
Małopolskie kuratorium nakazało natychmiastowe przerwanie wypoczynku i powrót do Tarłowa. Tyle, że zamiast do domów, dzieci pojechały jeszcze na wycieczkę.
Bożena Bryl, dyrektorka delegatury małopolskiego kuratorium w Nowym Targu, wyjaśnia, że poza niedopełnieniem formalności związanych ze zgłoszeniem takiego wyjazdu, okazało się, że dorośli mający opiekować się dziećmi, nie mają do tego żadnych kwalifikacji. Dlatego wydano polecenie natychmiastowego przerwania nielegalnego wypoczynku.
Ale organizatorzy wyprawy tego warunku nie spełnili, bo jak informuje pracownica pensjonatu, w którym przebywali tarłowianie, w piątkowy poranek wszyscy pojechali na jeszcze jedną wycieczkę.
Niestety, do organizatora wyprawy tarłowskich dzieci, czyli księdza proboszcza, nie udało nam się dotrzeć. Ale niczego niestosownego w zorganizowaniu takich nielegalnych kolonii nie widzi jej uczestnik, radny samorządu tarłowskiego Andrzej Zaciera, który jest także wiceszefem rady gminy i jednocześnie przewodniczącym komisji oświaty, a sam uczestniczy w niej, jako ministrant.
Uczestnicy nielegalnej wycieczki mieli wrócić do Tarłowa w piątkowy wieczór.