Kary 15 lat więzienia żąda prokuratura dla 21-letniej Małgorzaty S., która w lutym ubiegłego roku, w Starachowicach, śmiertelnie pchnęła nożem swojego męża. Tragedia rozegrała się dwa tygodnie po ślubie. Kobieta była wówczas w szóstym miesiącu ciąży.
Feralnego dnia, 29-letni Szymon S. był pijany. Pomiędzy małżonkami doszło do awantury o pieniądze z wesela. W trakcie kłótni, mężczyzna miał rzucić na łóżko komplet noży, który był prezentem ślubnym i powiedzieć do kobiety „Jak chcesz to mnie dźgnij”. Małgorzata S. wzięła jeden z noży i pchnęła męża w klatkę piersiową. Cios trafił w serce. Kobieta próbowała ratować mężczyznę, zadzwoniła na pogotowie, ale lekarz nie był w stanie pomóc ofierze.
Podczas mowy końcowej, prokurator Eliza Juda z Prokuratury Rejonowej w Starachowicach zwróciła uwagę na przeszłość kobiety, która była wcześniej karana, między innymi za rozbój. Podkreślała, że zachowanie Małgorzaty S. i dowody zgromadzone w sprawie wskazują, że zamierzała zabić męża.
Obrońca oskarżonej Jerzy Siwonia zwracał uwagę, że kobieta nie jest tak zdemoralizowana, jak przedstawia to prokuratura i oskarżyciel posiłkowy. Podkreślił, że kochała męża, mimo iż ten nadużywał alkoholu, co było powodem kłótni. Odnosząc się do feralnego zdarzenia, mecenas mówił, że kobieta nie używała w stosunku do męża słów, które wskazywałyby, że miała zamiar go zabić. Poprosił o zmianę kwalifikacji czynu, na ciężki uszczerbek na zdrowiu, ze skutkiem śmiertelnym.
Sąd ma ogłosić wyrok w środę. Osobno toczą się procesy o spadek po nieżyjącym mężczyźnie i władzę rodzicielską nad synem małżonków.