Opóźnia się rozpoczęcie prac zabezpieczających ćmielowskie wzgórza przed osuwaniem. Powód to przedłużające się procedury, związane z wykupem prywatnych gruntów, z których less spływa na drogi.
Problem zaczął się kilka lat temu, kiedy właściciele działek położonych na stokach wykarczowali krzewy, które w naturalny sposób zabezpieczały grunt. W efekcie, po każdym deszczu, główna ulica miasta zmienia się w rzekę błota.
Ostrowieckie starostwo i gmina nie mogą jednak zlecić prac zabezpieczających na prywatnym gruncie. Tadeusz Chmielewski wiceburmistrz Ćmielowa wyjaśnia, że jedynym działaniem podejmowanym przez służby komunalne, może być sprzątanie zwałów mułu z miasteczka.
Starostwu udało się porozumieć z właścicielem gruntów w sprawie ich wykupienia. Po dopełnieniu formalności będzie można przystąpić do zabezpieczania stoku. Według Jerzego Wrony, naczelnika wydziału dróg w starostwie, najlepszą metodą będzie nałożenie specjalnej siatki, a potem posianie trawy, która naturalnie umocni niestabilny grunt. Termin rozpoczęcia prac nie jest ustalony, ale powinny się one zakończyć do połowy przyszłego roku.
Urzędnicy liczą, że 80 procent kosztów będzie pochodziło z budżetu państwa. Pozostałą część pieniędzy, w swoich budżetach będą musiały znaleźć powiat i gmina. Wartość prac szacowana jest na kilka milionów złotych.