Starosta opatowski nie widzi zagrożeń dla funkcjonowania szpitala w sytuacji, kiedy konta lecznicy są zajęte przez komornika a władze spółki dzierżawiącej placówkę mają zarzuty prokuratorskie związane z problemami finansowymi. Bogusław Włodarczyk twierdzi, że skargi związkowców ze szpitala mogą zmniejszyć szanse lecznicy w konkursach NFZ na nowe świadczenia zdrowotne.
Po tym jak okazało się, że konta szpitala w Opatowie zostały zablokowane przez komornika, a zarząd spółki „Twoje zdrowie” został oskarżony przez prokuraturę o niezłożenie wniosku o upadłość, związkowcy zaczęli obawiać się o miejsca pracy. Poprosili o spotkanie z samorządem powiatu, jednak starosta Bogusław Włodarczyk bagatelizuje te problemy. Twierdzi, że spółka spłaca długi i szuka inwestora strategicznego. Dodaje, że jak na razie nie ma przesłanek do tego, by samorząd mógł interweniować np. żądając od dzierżawcy wyjaśnień czy gwarancji dalszej działalności.
Relacje pomiędzy starostą a szpitalnymi związkowcami okazały się jeszcze bardziej napięte, po tym, jak związki zawodowe zawiadomiły prokuraturę, że od marca pracodawca nie odprowadza ich obowiązkowych składek na konta samorządu pielęgniarskiego i związków zawodowych. Starosta uznał, że działacze w ten sposób niepotrzebne podgrzewają atmosferę. Według niego takie informacje mogą niekorzystnie wpłynąć na decyzję o przyznaniu nowych kontraktów, o które teraz zabiega lecznica. A chodzi o prowadzenie Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego i ponownie chirurgię naczyniową. I to właśnie brak nowych kontraktów może być największym zagrożeniem dla placówki.
Starosta Włodarczyk stwierdził, że swoimi działaniami działacze związkowi psują opinię opatowskiemu szpitalowi.