W kieleckich szkołach pracę straci około 30 nauczycieli – to oficjalne dane. 30 maja minął termin zatwierdzania arkuszy organizacyjnych, które władzom miasta przedstawili dyrektorzy placówek oświatowych. W arkuszu zawarte są szczegółowe informacje dotyczące organizacji nauczania i wychowania w przyszłym roku szkolnym, a więc również liczbę potrzebnych nauczycieli.
Jak mówi Andrzej Sygut, zastępca prezydenta Kielc odpowiedzialny za oświatę, może się zdarzyć, że do września dyrektorzy części placówek zmienią zdanie i będą starali się zatrzymać niektórych pedagogów. Zależy to od wyników naboru do szkół. „Załóżmy, że w szkole podstawowej odchodzą 3 klasy szóste. A w obwodzie tej szkoły mieszka 50 dzieci, z których utworzyć da się tylko dwie klasy. Z tego powodu jeden nauczyciel staje się niepotrzebny i dostaje wypowiedzenie. Jednak w sierpniu okazuje się, że spoza obwodu do szkoły zapisało się kolejne 23 dzieci. Czyli konieczne jest utworzenie trzeciego oddziału. I wówczas dyrektor zaproponuje zwalnianej osobie unieważnienie wypowiedzenia” – tłumaczy Andrzej Sygut.
Od września w Kielcach zmieni się też system organizacji zajęć wychowania fizycznego. Władze miasta chcą, by grupy miały możliwie maksymalną liczbę uczniów czyli 26 lub były niewiele mniejsze. Tę decyzję krytykują nauczyciele W-F, według których zbyt duża liczba ćwiczących sprawi, że nie da się zajęć przeprowadzić na odpowiednio wysokim poziomie. Wuefiści nie ukrywają, że boją się również utraty pracy. Andrzej Sygut już wie ilu z nich zostanie zwolnionych.
„W wyniku tego działania, będzie to jeden nauczyciel. Jeżeli o chodzi o wuefistów, to biorąc pod uwagę ogół zajęć oni mają u nas średnio 1.3 etatu. I u niektórych osób to spadnie do 1.2 czy 1.1 etatu” – uspokaja Andrzej Sygut.
Według szacunków Związku Nauczycielstwa Polskiego w tym roku w województwie świętokrzyskim pracę straci około 100 nauczycieli, a 1000 będzie musiało zgodzić się na zmniejszenie etatu.