Ponad 50 uczestników zgromadził IV Ogólnopolski Spływ Kajakowy „Przełom Lubrzanki”, który dziś rozpoczął się w Mójczy. Z wód tamtejszego zalewu grupa kajakarzy wpłynęła na rzekę Lubrzankę, by dotrzeć do jej ujścia, czyli Czarnej Nidy.
– To już ostatni etap, jaki pokonujemy na tej rzece. Przez poprzednie trzy lata płynęliśmy różnymi odcinkami – od Ciekot i od tamy zbiornika w Cedzynie – powiedział Adam Grzegorzewski, komandor spływu. – W tym roku dopinamy naszą podróż po Lubrzance. Do pokonania mamy odcinek o długości około 10 km, a na mecie w Marzyszu czeka nas odpoczynek – dodał komandor.
Uczestników nie zniechęciła ani pochmurna pogoda, ani niska temperatura wody. By wziąć udział w spływie amatorzy kajakarstwa dotarli do Mójczy nie tylko z Kielc, ale też z Buska-Zdroju, Warszawy i Baćkowic, gdzie grupa amatorów tego sportu pływa zazwyczaj na wodach rzeki Koprzywianki.
– To już drugi, albo trzeci raz, kiedy pojawiam się na tej imprezie. Aby popływać tymi wodami przyjeżdżam z Warszawy – powiedział w rozmowie z Radiem Kielce jeden z uczestników – Michał Olczak. – Jest to niesamowita frajda, tylko trzeba będzie uważnie płynąć, bo zamoczenie ubrania wpłynie ujemnie na komfort podróży – dodała pani Justyna.
Na mecie spływu uczestników czeka integracja przy ognisku, gdzie można będzie wysuszyć zmoczone ubrania, przebrać się i przy ciepłej kiełbasce powspominać IV edycję imprezy. Organizatorzy – Gmina Masłów i Centrum Edukacyjne „Szklany Dom” – Dworek Stefana Żeromskiego w Ciekotach zapowiadają już, że w przyszłym roku spływ odbędzie się ponownie.