Przy modernizowanych ostatnio drogach wojewódzkich powstało za dużo ekranów akustycznych. Najwyższa Izba Kontroli przyznała rację protestującym w tej sprawie mieszkańcom Promnika i Sielpi. Po kontroli przeprowadzonej w Świętokrzyskim Zarządzie Dróg Wojewódzkich i Świętokrzyskiej Dyrekcji Ochrony Środowiska, kontrolerzy NIK stwierdzili, że na drogach 726 i 728 istniała możliwość zmniejszenia liczby ekranów akustycznych nawet o 50%.
– Nie twierdzimy, że inwestycje zaplanowano źle, ale można je było przeprowadzić lepiej. Zgodnie z normami i sztuką budowlaną, ale też z oczekiwaniami mieszkańców – powiedział Grzegorz Walendzik, dyrektor kieleckiej delegatury NIK. -Obie te instytucje, wykazały się rutyną i nadmierną ostrożnością. Zalecenia dotyczące ochrony mieszkańców, poprzez budowę ekranów akustycznych były nadmierne, nieuzasadnione, a w kilku przypadkach z połowy ekranów można było zrezygnować, co dodatkowo wpłynęło by na zmniejszenie kosztów modernizacji tych dróg.
Uwagi NIK zostały przyjęte przez realizujących inwestycję. Jednak zdaniem urzędników, ewentualne oszczędności, byłyby niższe, niż przewidywane straty, bo proces modernizacji dróg w Promniku i Sielpi był już w zaawansowanym stadium. -Takie rozwiązanie wydłużyłoby prace nawet o kilka lat i przyniosłoby więcej szkody, niż pożytku- twierdzi Damian Urbanowski, dyrektor Świętokrzyskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich, które realizowało obie inwestycje. Zmniejszenie liczby ekranów, wymusiłoby zerwanie wszystkich umów z wykonawcami, a to mogłoby skończyć się wnioskami o odszkodowanie. Jednocześnie na nowo musiałby ruszyć proces pozyskania dofinansowania z budżetu unijnego.
Niezależnie od wyników działań NIK, w przypadku obu inwestycji zostanie przeprowadzona kontrola Świętokrzyskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich, która ma zbadać poziom hałasu.