Piłkarze ręczni Vive Targów Kielce nie awansowali do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Po dramatycznym i niezwykle emocjonującym rewanżowym meczu 1/8 finału kielczanie ulegli na wyjeździe Rhein Neckar Loewen 23:27 (14:16). Przypomnijmy, w pierwszym pojedynku kielczanie pokonali Niemców 32:28, a o awansie „Lwów” zadecydowała większa liczba bramek strzelona w Kielcach.
Wynik meczu otworzył w 4′ Michał Jurecki. W 9′ po golu Groetzkiego „Lwy” objęły prowadzenie 5:3, a znakomicie w bramce gospodarzy spisywał się Landin, który obronił strzały Strleka i Cupica. Dwubramkowe prowadzenie Niemcy utrzymywali do 20′ (10:8). Klasą dla siebie nadal był Landin, który obronił rzut karny wykonywany przez Bieleckiego. W 22′ wyrównał rozgrywający kapitalny mecz Jurecki (10:10). W 25′ po golu z kontry Cupica nadal utrzymywał się remis (12:12). W 28′ po golu Peterssona Niemcy znów wyszli na dwubramkowe prowadzenie (14:12), wcześniej fatalny błąd popełnił Tkaczyk, który podał piłkę prosto w ręce rywala. Do przerwy „Lwy” prowadziły 16:14.
Fatalnie rozpoczęła się druga połowa dla kielczan. Dwa gole zdobyli Niemcy i objęli prowadzenie 18:14. A Landin znów wyczyniał cuda w bramce. Obronił karnego Chrapkowskiego, to druga „siódemka” wybroniona w tym meczu przez duńskiego golkipera. A Groetzki dał po chwili prowadzenie Niemcom 20:15 i straty z Kielc zostały odrobione. Vive wobec kapitalnej obrony gospodarzy było bezradne w ataku. 16 gola zdobył w końcu Tkaczyk. Dwa, kolejne arcyważne gole zdobyli kielczanie i zmniejszyli przewagę Niemców do trzech goli (21:18). Zareagował islandzki szkoleniowiec „Lwów”, biorąc czas. Po chwili trafił Strlek i było już tylko 21:19 dla Niemców. Gospodarzy nic było jednak w stanie złamać. Po skutecznym karnym znów przewaga „Lwów” wyniosła pięć goli (24:19). Za moment trzeciego karnego, tym razem Cupica obronił Landin. Dwudziestego gola dla kieleckiego zespołu zdobył ze skrzydła Chrapkowski (24:20). Zorman strzelił 21 gola, który w tym momencie dawał awans Vive. Zaczął w koncu odbijać Szmal, ale i jego vis a vis Landin też bronił jak w transie (obrona rzutu Aginagalde z koła). Gdy na 3.5 minuty przed końcem meczu trafił Petersson (27:22), sytuacja mistrzów Polski stała się arcytrudna. Gdy Landin obronił rzut Zormana, stało się jasne, że Vive nie awansuje do ćwierćfinału. 23 gola zdobył wprawdzie Tkaczyk, ale Niemcy w ciągu ostatnich 30 sekund nie dali sobie odebrać piłki. Awans „Lwów” stał się faktem, a trener Vive Tałant Dujszebajew został wyprowadzony przez ochronę z hali. Takich emocji dawno nie przeżywaliśmy z udziałem polskiej drużyny. Szkoda, że po tak pasjonującym i pełnym dramaturgii pojedynku do następnej fazy rozgrywek awansowali Niemcy.
Rhein-Neckar Loewen – Vive Targi Kielce 27:23 (16:14), pierwszy mecz 28:32, awans Rhein-Neckar Loewen.
Vive Targi: Szmal, Losert – Strlek 3, Chrapkowski 3 (2), Jurecki 5, Bielecki 2, Zorman 1, Tkaczyk 3, Lijewski 2, Buntić, Cupić 1, Olafsson 2, Aginagalde 1, Musa, Grabarczyk.
Rhein-Neckar Loewen: Landin – Sigurmannsson 5 (4), Ekdahl du Rietz 4, Gorbok 2, Schmid 3 (1), Manojlović 1, Petersson 3, Groetzki 5, Myrhol 4, G. Guardiola.
Karne: Rhein-Neckar Loewen: 5/6, Vive Targi Kielce: 2/5
Kary: Rhein-Neckar Loewen: 6 minut, Vive Targi Kielce: 6 minut
Sędziowali: S. Nikołow, G. Naczewski (Macedonia).
Widzów: 8805.