Co najmniej 25 osób zginęło w walkach pomiędzy manifestującymi w Kijowie przeciwnikami prezydenta Wiktora Janukowycza, a oddziałami milicji, która usiłowała spacyfikować Majdan. Takie dane podaje Ministerstwo Zdrowia, z kolei opozycja mówi o kilkudziesięciu zabitych i tysiącach rannych.
Politolog UJK Witold Sokała uważa, że ukraińskie siły polityczne i przedstawiciele władzy i opozycji nie zdały politycznego egzaminu, ponieważ nie zawarto kompromisu i doszło do przelewu krwi.
Zdaniem gościa Radia Kielce scenariusz siłowego rozwiązania został kilka tygodniu temu przygotowany w Moskwie i był systematycznie realizowany łącznie z próbą skłócenia opozycji.
Witold Sokała jest przekonany, że Kreml, aby wzmocnić swoje wpływy, zdecydował się na wsparcie gospodarki Ukrainy, do czego nie kwapiła się Unia Europejska. Z kolei prezydent Wiktor Janukowicz – musiał zdecydować się na jakiś wariant rozwiązania sytuacji w Kijowie, albo na długotrwałe reformy i być może konieczność oddania władzy, albo na rozwiązanie siłowe i obietnice Moskwy dofinansowania ukraińskiej gospodarki.
Zdaniem politologa teraz wszystko zależy od najbliższych godzin i tego, czy protest z Kijowa uda się milicji skutecznie zdławić i nie dopuścić do kolejnych incydentów w innych częściach kraju. Jeżeli tak się nie stanie, to nie wykluczony jest podział państwa na część zachodnią i wschodnią.