Nieprawidłowości, związane z budową bloku przy ulicy Sikorskiego w Kielcach były tematem dyskusji mieszkańców osiedla „Na Stoku” z zarządem spółdzielni. Na spotkanie przyjechali również architekci z Katowic, którzy zaprojektowali budynek. Zdaniem członków spółdzielni, którzy wpłacili zaliczki na nowy blok – zarząd nie chce dopuścić do jego wybudowania.
Taką samą opinię wyrazili przedstawiciele firmy architektonicznej, którzy zrealizowali już budowę jednego obiektu mieszkalnego na osiedlu „Na Stoku”. W środę w urzędzie miasta w Kielcach, podczas próby dopełniania formalności dowiedzieli się, że zarząd spółdzielni cofnął im pełnomocnictwa do prowadzenia tej inwestycji, o czym nie zostali poinformowani. Architekt Jarosław Ostrowski mówi, że z takim przypadkiem ma do czynienia po raz pierwszy w piętnastoletnim okresie prowadzenia biura.
Tymczasem – jak informuje pełniący obowiązki prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej „Na Stoku”, Adam Jaskóła – powodem decyzji o cofnięciu pełnomocnictwa, były przedłużające się prace nad projektem i brak kontaktu z firmą odpowiedzialną za dokumentację budynku.
Podczas dzisiejszego spotkania, grupa 50 mieszkańców, zainteresowanych budową bloku, wymusiła na władzach spółdzielni przywrócenie stosownych upoważnień firmie architektonicznej w celu dalszego realizowania inwestycji. W styczniu ubiegłego roku miał być gotowy projekt tego obiektu, ale architekci nie mieli dostępu do działki, na której miał powstać blok. Działał tam nielegalnie parking strzeżony dla samochodów, co uniemożliwiało wykonanie badań geotechnicznych. W bloku, którego budowa powinna już trwać, mają powstać 63 lokale.
18 lutego rada nadzorcza ma wybrać nowego prezesa spółdzielni. Na to stanowisko swoje kandydatury zgłosiło 12 chętnych.