Prawie pół miliona złotych ma zapłacić Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach za wycięcie 31 drzew na działce przy ulicy Radiowej. To opłata administracyjna, której od uczelni domaga się Urząd Miasta w Kielcach. Przeżywający poważne problemy finansowe uniwersytet płacić nie chce. Janusz Siwiec, zastępca kanclerza UJK do spraw technicznych informuje, że kwota 475 tysięcy złotych powinna obciążyć firmę Anna-Bud, wykonawcę nowego budynku Wydziału Nauk o Zdrowiu przy ulicy Radiowej.
„Próbujemy tę sprawę scedować na firmę Anna-Bud. Zgodnie z zawartą umową, wszelkie koszty związane z tą inwestycją pokrywa wykonawca. Niemniej jednak wystąpiliśmy do miasta o prolongatę tej opłaty” – mówi Janusz Siwiec. Dyrektor firmy Anna-Bud Henryk Jankowski nie chce komentować sprawy. Ale płacić pół miliona też nie chce, o czym firma poinformowała kielecką uczelnię. UJK próbuje teraz przekonać władze Kielc do odstąpienia od pobierania opłaty za wycięte drzewa. Andrzej Grudziecki, kierownik referatu przyrody w Urzędzie Miasta Kielce przyznaje, że w tym tygodniu wpłynęło pismo w tej sprawie.
„Uczelnia chce, żeby zamienić opłatę na nasadzenia kompensacyjne. Prawdopodobnie tak się stanie, bowiem mają projekt zagospodarowania tego terenu. Pewnie zlecimy nasadzenia też w innych miejscach. Ale wniosek uniwersytetu jest cały czas rozpatrywany” – zastrzega Andrzej Grudziecki. W przypadku pozytywnej decyzji, UJK chce, by nasadzeń dokonała na własny koszt firma Anna-Bud.