12 osób ubiega się o stanowisko prezesa spółdzielni mieszkaniowej „Na Stoku” w Kielcach. To drugie podejście do wyłonienia szefa spółdzielni, zarządzającej prawie stu budynkami. Na pierwszy konkurs wpłynęło 6 ofert, ale 4 odrzucono z przyczyn formalnych, a z pozostałych dwóch kandydatów, Rada Nadzorcza nie potrafiła wybrać właściwego.
Osoby, które zgłosiły się teraz, to głównie mieszkańcy województwa świętokrzyskiego. Jest wśród niech jedna kobieta. To ludzie, którzy pełnili funkcje kierownicze w spółdzielniach mieszkaniowych, a także w znanych kieleckich zakładach. Tyle o kandydatach może na razie powiedzieć przewodniczący rady nadzorczej spółdzielni „Na Stoku” Zbigniew Czaja. Ma on nadzieje, że 18 lutego uda się wyłonić prezesa.
Wczoraj, podczas zebranie Rady Nadzorczej, w tajnym głosowaniu, odwołano wiceprezesa- Tadeusza Staniszewskiego, który w spółdzielni pracował przez ostatnie 12 lat. W trakcie Walnego Zgromadzenia Członków, wpłynął wniosek o jego odwołanie. Poparło go 80 procent mieszkańców.
Zgodnie z decyzją Walnego Zgromadzenia, zarząd spółdzielni ma być jednoosobowy, ale do czasu zarejestrowania nowego statutu, ktoś musi pełnić tę funkcję, dlatego wydelegowano członka rady nadzorczej Łukasza Walaszczyka.