Związkowcy oraz zarząd Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych wystosowali list otwarty do mieszkańców regionu w sprawie sytuacji, w jakiej znalazła się firma. Chodzi o wniosek dotyczący rozważenia przez kielecki sąd zamiany formy upadłości spółki z układowej na likwidacyjną.
Pracownicy i kierownictwo KKSM nie rozumieją tego kroku. W liście piszą, że kieleckie marmury zaczynają osiągać coraz lepsze wyniki finansowe. Mają zamówienia, a w nieodległej perspektywie mogą odzyskać 65 milionów złotych za kruszywo dostarczone na budowe autostrady A2. Autorzy listu są zaniepokojeni wnioskiem sędzi komisarz. Chcą, by mieszkańcy świętokrzyskiego dowiedzieli się o całej sprawie. Jak podkreślają KKSM działa od 140 lat. Jest jednym z najstarszych pracodawców w regionie, od którego funkcjonowania zależy los kilkuset rodzin pracowników.
Przewodniczący Komisji Zakładowej Solidarności Jacek Michalski powiedział Radiu Kielce, że list trafił w czwartek do Sądu Rejonowego w Kielcach, który będzie podejmował decyzję w sprawie ewentualnej zmiany formy upadłości spółki.
Świętokrzyscy parlamentarzyści bronią KKSM ponad podziałami politycznymi. Oni również nie rozumieją decyzji sędzi komisarz. Podpisy posłów i senatorów znalazły się pod listem otwartym. Jednym z parlamentarzystów, który złożył tam swój podpis jest Artur Gierada z PO. Jak nam powiedział, trzeba poinformować opinię publiczną i dotrzeć do sądu, by wnikliwie przyjrzał się sprawie zmiany formy upadłości spółki. Zdaniem posła jest wiele przesłanek, które świadczą o tym, iż KKSM może „wyjść na prostą”.
Pod listem podpisał się też poseł Andrzej Bętkowski z PiS. Jak podkreślił, sytuacja firmy poprawiła się jednoznacznie, a wierzyciele nie mają zastrzeżeń co do jej funkcjonowania. Parlamentarzysta zastanawia się, czy ktoś nie chce przejąć firmy, która znosi „złote jaja”. Związkowcy z KKSM zapowiedzieli blokadę dróg krajowych i autostrady A2, jeśli sąd zdecyduje się na ogłoszenie upadłości likwidacyjnej.