Burzliwy przebieg miała pierwsza część walnego zgromadzenia członków spółdzielni „Na stoku” w Kielcach. Mieszkańcy mieli zdecydować, czy zmniejszyć zarząd z dwóch, do jednej osoby.
Po długiej awanturze, zdecydowano, że spółdzielnią będzie kierował tylko prezes. Jest jednak problem z jego wyłonieniem. Pełniącemu obowiązki Adamowi Jaskóle, w lutym kończy się kadencja, a nikt z Rady Nadzorczej nie chce być delegowanym na to stanowisko.
Członkowie spółdzielni zmienili statut i postanowili, że nie będą dzielić na części kolejnych zgromadzeń. Tymczasem wczoraj, kilkuset chętnych do udziału w obradach nie mieściło się w siedzibie spółdzielni. Mieszkańcy przyszli tak licznie na zebranie, bo jak wykrzyczeli mają już dość płacenia najwyższych czynszów i nieudolności zarządu.
Uchwały będą ważne, jeśli dziś, podczas drugiej części obrad, ich uczestnicy będą głosowali w podobny sposób.