4,5 tysiąca gospodarstw w regionie świętokrzyskim wciąż nie ma prądu. Najgorsza sytuacja panuje w powiecie ostrowieckim. Dostaw energii pozbawieni są mieszkańcy kilku miejscowości w gminach: Bodzechów, Waśniów, Kunów, Brody i Bodzentyn.
Poniedziałkowa gołoledź spowodowała oblodzenie drzew, które łamiąc się zrywały linie zasilające i niszczyły słupy energetyczne. Jak powiedział dyrektor skarżyskiego oddziału PGE Dystrybucja Wojciech Kurek do końca dnia większość linii zostanie naprawiona. Niestety nadal około 1000 odbiorców nie będzie miało energii.
Dla wielu oznacza to także brak ciepła, bo nie mogą uruchomić pieców centralnego ogrzewania, których pompy wymagają energii elektrycznej.
Przedłużające się prace remontowe gość Radia Kielce tłumaczył trudnym terenem w którym muszą pracować energetycy oraz koniecznością koordynacji wielu działań. Jak dodał ekipy remontowe są wspomagane przez 12 firm zewnętrznych. Zaprzeczył jednocześnie, że prowadzone z firmie redukcje zatrudnienia mogą być przyczyną przedłużającej naprawy. Jego zdaniem liczba pracowników jest wystarczająca do obsługi linii w normalnych warunkach. W sytuacji nadzwyczajnej , wynajmowane są firmy zewnętrzne.
Dyrektor zapowiedział jednocześnie, że energetycy będą profilaktycznie przecinać drzewa co cztery lata, aby chronić linie zasilające przed ewentualnym zerwaniem. Dotychczas takie prace były wykonywane co pięć lat.