Radni Skarżyska przyjęli budżet na 2014 rok. Za głosowało 12 radnych, przeciw 5, a 4 wstrzymało się od głosu. Dochody wyniosą 121 milionów złotych, a wydatki 120. Władze miasta podkreślają ,że jest to budżet oszczędności i zaciskania pasa. Oznacza to, że nie będzie inwestycji, spektakularnych imprez, czy podwyżek pensji. Prezydentowi Romanowi Wojcieszkowi udało się zebrać potrzebną większość do przyjęcia budżetu. Poparło go trzech radnych opozycji Jarosław Tarasiński z SLD, Przemysław Bieniek sympatyk Solidarnej Polski oraz koordynator tej partii w Skarżysku Konrad Sokół.
Roman Wojcieszek powiedział, że było to wynikiem rozmów, w które były też zaangażowane osoby spoza rady. Konrad Sokół nie chciał powiedzieć, co prezydent Wojcieszek zaproponował mu za poparcie uchwały budżetowej. Opozycja twierdzi z kolei, że miasto nadal będzie marnować pieniądze, ponieważ nie przeprowadzono istotnych reformy na przykład w oświacie. Radny Zdzisław Kobierski powiedział, że jest to budżet wyborczy.
Skarżysko od miesięcy ma kłopoty finansowe. Jest najbardziej zadłużonym samorządem w regionie świętokrzyskim. Wskaźnik zadłużenia sięga 70 procent budżetu. Gmina zaciągała kredyty, by mieć pieniądze na wkład własny na inwestycje współfinansowane przez UE. Teraz ponosi konsekwencje takiej polityki.